Każdy fandom, mniejszy i większy, ma swoje teorie i
teoryjki, ale „Gravity Falls” („Wodogrzmoty Małe”) są wyjątkowe w tej kwestii.
Serial od początku zachęcał nas do wspólnej zabawy w rozwiązywanie zagadek,
serwując nam zaszyfrowane wiadomości, interesujące szczegóły w tle, symbole i
wskazówki. Fandom już od pierwszych odcinków analizował screeny, szukał
nawiązań, puszczał dziwne odgłosu od tyłu, dekodował i tworzył mnóstwo teorii
dotyczących dalszych losów bohaterów. Teorie jak to teorie, niektóre bardziej
wiarygodne, inne mniej, wszystkie dostarczały rozrywki i okazji do dyskusji.
Kiedy już znamy cały serial, warto przypomnieć kilka najpopularniejszych, ale
ostatecznie obalonych hipotez krążących po Internecie.
UWAGA: Post zawiera spoilery w ilościach hurtowych.
UWAGA2: Piszę tutaj dużo w liczbie mnogiej, że niby my, fandom, ale oczywiście to taki skrót myślowy, absolutnie nie mówię w imieniu wszystkich i proszę nie brać do siebie, gdy inaczej się reagowało, myślało i czuło przy poszczególnych elementach show.
UWAGA: Post zawiera spoilery w ilościach hurtowych.
UWAGA2: Piszę tutaj dużo w liczbie mnogiej, że niby my, fandom, ale oczywiście to taki skrót myślowy, absolutnie nie mówię w imieniu wszystkich i proszę nie brać do siebie, gdy inaczej się reagowało, myślało i czuło przy poszczególnych elementach show.
Odkurzcie więc swoje aluminiowe czapeczki, krzyknijcie: „PRZYPADEK?!
PRAWDOPODOBNIE TAK”, zejdźcie z laptopami do chłodnych bunkrów i zaczynajmy!
1. Stan jest wilkołakiem
To była jedna z pierwszych teorii, kiedy wakacje w Gravity
Falls zapowiadały się na serię fajnych przygód w konwencji „dziwadło tygodnia”,
bez żadnych apokalips i rodzinnych tragedii na horyzoncie. Co wtedy
wiedzieliśmy o wujku Stanku? Tyle, że mieszka głęboko w lesie pośrodku niczego,
interesuje się paranormalnymi stworami, włosy odrastają mu w zastraszającym
tempie (patrz: próbująca ogolić go podczas treningu randkowego Mabel), a w
czasie pełni schodzi do ukrytego pomieszczenia schowanego za maszyną z
batonami… To był jeszcze czas, gdy zakodowany szept „STAN IS NOT WHAT HE SEEMS”
mógł naprowadzać nas na zwilkołaczenie Stana, a nie wielką, rodzinną dramę.
2. Wendy nie jest tym, kim się wydaje
Bo nikt w Wodogrzmotach Małych nie jest tym, kim się wydaje
i nie może być tak, że ktoś tam sobie tak chodzi i nie ma żadnego sekretu. Tyle
że na Wendy nie było za bardzo haków, więc niektórzy czepiali się, czego tylko
się dało i na bardzo cienkim rusztowaniu stawiali hipotezę, że dziewczyna jest...
syreną. Głównym dowodem miały być wiecznie uwalone błotem, mokre buty,
poszlakami – to, że Wendy jest ruda (jak inna, nastoletnia syrenka Disneya, WIDZICIE
TO?!) i ma długą listę adoratorów. Z odcinka na odcinka słabo ugruntowana
teoria runęła, a końcem końców jedynym sekretem Wendy okazała się być recepta na bycie tak niesamowicie coolerską.
Miły akcencik folklorystyczny z tumblra publikującego teorie wysłane przez anonimów.
3. Robbie jest zombiakiem
Niezdrowa cera i nieprzyjemna postawa – słusznie Autor
zwraca uwagę, że łatwo pomylić zombie z nastolatkiem. Tym bardziej, gdy ten
nastolatek idzie w cmentarną stylówę, wypisuje rzeczy typu „zombies rule!”, nie
zostaje zaatakowany przez martwych w nawiedzonym sklepie i ma dostęp do
podejrzanych płyt przypominających „Necronomicon” w wydaniu w twardej oprawie.
A gdy jeszcze okazało się, że Robbie mieszka przy cmentarzu z rodzicami
prowadzącymi zakład pogrzebowy!... Jako że mieliśmy już lekki przesyt
zombiaków, wielu zwolenników z lekka modyfikowało teorię i twierdziło, że
grobowe zainteresowania Robbiego i dostęp do dziwnych artefaktów bierze się stąd,
że chłopak jest nekromantą. Ostatecznie nigdy nie dostaliśmy konkretniejszych
dowodów na to, że Robbie jest kimś więcej, niż wiecznie naburmuszonym młodym
gniewnym w czarnych ciuchach.
Symbol sześciopalczastej dłoni umieszczony na tajemniczym
Dzienniku sprawił, że uważnie patrzyliśmy postaciom na ręce w sensie zarówno
metaforycznym, jak i dosłownym. Wydawało się, że ilość palców zależy od wieku –
dzieci i nastolatki mają tylko cztery, dorośli po pięć. Jest jednak jeden
dzieciak, którego kończyny górne przeskoczyły okres dojrzewania: Gideon. Czy to
wskazówka, że nasz młodziutki, kochany, słodziuki Gideon jest tak naprawdę
dorosłym uwięzionym w ciele dziecka na skutek babrania się czarną magią? Czy
dlatego jego rodzice wydają się tacy skołowani i sterroryzowani? Tłumaczyłoby
to też jego raczej nietypowe zainteresowania i aktywności jak na
dziecko-lat-około-dwanaście. Najsłabszym punktem tej niezłej teorii jest, cóż,
zadurzenie się w zdecydowanie nieletniej Mabel. W GF można zobaczyć wiele, ale
raczej nie pedofilię.
Inna teoria głosiła, że ilość palców jest wskazówką co do stopnia
wtajemniczenia bohaterów – cztery przysługiwały nieświadomym grubszej afery
(Dipper, Mabel, Wendy, Grenda, Candy, Tyler, Melody…), pięć – zrzeszonym (Stan,
Soos, szeryf Blubs, Męski Dan, Robbie, Tad Strange…), a na szczycie tej masonerii miał
stać sześciopalczasty Autor. Pomińmy już to, że od przyrostu wiedzy
nadnaturalnej miałby u człowieka wyskakiwać dodatkowy palec, a nieuświadomionym
Matka Natura miałaby jednego żałować – zauważono, że, o ile dzieci zachowują
stałą liczbę, tak pozostałym ilość palców u dłoni zmienia się ze sceny na scenę
i z odcinka na odcinek. Sami animatorzy przyznali, że ta niekonsekwencja była
po prostu kwestią tego, co akurat będzie lepiej wyglądało u danej postaci i jak
daleko „stoi od kamery”. Jednak nie do wszystkich zwolenników teorii to info
dotarło, przez co sam spisek długo miał się nieźle, choć pełen był różnych
sprzecznych uwag (szeryf Blubs ma 5/4 palców, bo jest zamieszany w spisek, jak
to zwykle szeryf i dlatego tak dissuje Dippera żeby niczego nie zwęszył/bo jest
tak straszliwie dziecinny i niewinny, że ciągle nie wyskoczył mu dodatkowy
paluch).
5. Soos wie Więcej
Kochany, poczciwy Soos – zabawny, sympatyczny, szczery,
prosty, niezadający żadnych pytań… mający na oku bliźniaki w większości ich przygód…
zajmujący się wszystkim w Mystery Shack… całkowicie oddany Stanowi… Hm. Ile tak
naprawdę wie Soos? Czy tylko gra takiego nieszkodliwego ćućmoka? Kto zatrzasnął
sekretne drzwi w głowie Stana – Bill czy Soos, który nie chciał, by dzieciaki
dowiedziały się za dużo? Czy jego przebłyski kreatywności i sprytu to tylko
chwilowe wychodzenie z roli? Na niekorzyść Soosa przemawiał kryptogram
zawarty w opublikowanej na stronie Disneya grze „Rumble’s Revenge”: "the handyman knowS more than you think". Do tego nawet w stanie zombifikacji był znacznie inteligentniejszy i świadomy niż pozostałe umarlaki.
by: Dxthegod
6. McGucket jest Autorem
To byłoby zbyt oczywiste, ale jak tu nie podejrzewać tak
pięknie stereotypowego geniusza-szaleńca-lokalnego wariata. Liczba palców co
prawda się nie stykała, ale bandaż na ręce mógł być przykrą pamiątką po utracie
jednego z nich. Już nie mówiąc o trollingu, jaki zafundował Alex Hirsch,
publikując „wycieknięty” screen z "produkcji", przedstawiający McGucketa przy
pracy nad Dziennikiem.
7. Konkurencyjny demon
Kiedy gruchnęła wieść, że Cecil Baldwin (AKA „jestem-prezenterem-radiowym-i-być-może-człowiekiem-w-opętanym-mieście”)
będzie podkładał głos w GF, fandom piszczał, tańczył i bawił się na mentalnej
fieście kilka dni bez przerwy. Wtedy o postaci odgrywanej przez Baldwina,
Tadzie Strange, wiedziano dokładnie nic, poza imieniem. Niedługo potem, podczas eventu „I’M BILL CIPHER! I
know LOTS OF THINGS! ASK ME ANYTHING!”, na pytanie o tożsamość Tada padła
odpowiedź: “TAD’S A REAL SQUARE AND THAT IS AN OBJECTIVELY STUPID SHAPE!”. Fani dodali jedną informację do drugiej i wyszło im, że Tad jest kolejnym geometrycznym
demonem, sprzymierzeńcem Billa lub agentem wysłanym przez inne nawiedzone
kształty, by pilnował porządku. Okazało się jednak, że Tad jest nienaturalnie
normalny, przeciętny, lubi chleb i występuje tylko przez kilka sekund, a jest „prostokątny”
w znaczeniu przenośnym (bo tak można w angielskim nazwać osobę, która jest
nudna i taka lamerska w sumie)… Cameo było zaskakujące i sympatyczne, a teoria
o paranormalnym Tadzie przetrwała w popularnym Guardians AU, w którym demony
opiekują się wybranymi ludźmi i jest ich tyle, że można ich koszami wynosić – w ogólnie
przyjętym fanonie Tad ma kształt prostokąta, jest niebieski, nosi krawat,
melonik i strzeże Mabel.
8. Dipper strzeli focha z przytupem
Scena w podmysteryshackowym bunkrze tuż przed otworzeniem
portalu jest jedną z najbardziej emocjonujących w serii – rozdarta Mabel
decyduje się posłuchać głosu serca (oraz szalejących przed monitorami widzów) i
zaufać wujkowi. Wybór okazuje się słuszny, pozostawienie maszyny kończy się nie
zagładą świata, a sprowadzeniem Autora i brata… i w tym momencie kurtyna
zapadła na jakieś cztery miesiące. Świętowaliśmy potwierdzenie jednej z najpopularniejszych
teorii, zrywaliśmy kolejne kartki z kalendarza i zapełnialiśmy pustkę
twórczością fanowską, a było na podstawie czego tworzyć. Być może to atmosfera
nerwowego, nieco zmęczonego wyczekiwania i niedopieszczenie w kwestii angstu i
dramy wpłynęły na uformowaniu się teorii o rozpadnięciu relacji Dippera i
Mabel. Mimo tego, że show bardzo promuje wartości rodzinne i dawno nie mieliśmy
do czynienia z tak kochającym się rodzeństwem, wielu przypuszczało, że Dipper
poczuje się zraniony do żywego tym, że Mabel w tak dramatycznej sytuacji
zdecydowała się zaufać bardziej wujkowi niż bratu, choć Stan mocno tego dnia to
zaufanie nadszarpnął. Miałoby to pchnąć go ku dziennikowej filozofii „NIE UFAJ
NIKOMU”, zniszczyć relację z siostrą, a nawet nakłonić do zawarcia paktu z
Billem i przejścia na jego stronę. Choć w kolejnym odcinku Dipper okazał się
być cały w skowronkach z powodu odnalezienia Autora i niewinności Stana,
stwierdzono, że to tylko kwestia czasu – bliźniaki pożrą się tak, jak ich
wujkowie. Szczęśliwie drama rodzinna okazała się być znacznie lżejsza, niż przypuszczano.
Ilustracje świetne, ale dla mnie mieszanka Youth + jeszcze więcej angstu jest straszliwa.
9. Mystery Trio
Podczas czteromiesięcznej przerwy nie tylko rozbijano
Mystery Twins, ale zawiązywano drużynę Mystery Trio. Tylko odcinek dzielił nas od
wyjaśnienia relacji między braćmi i ich historii, w tym czasie można było
spokojnie pospekulować. Dużą popularnością cieszyła się teoria, w której
Stanley, Ford i McGucket wspólnie rozwiązywali zagadki i mieli dużo wesołych
przygód, do czasu, gdy Ford utknął przez przypadek w portalu. Wiedzieliśmy na
tym etapie, że McGucket współpracował z Autorem (co przyznał na nagraniu), że
bracia mieszkali w Mystery Shack (choć nigdy oczywiście nie pokazano ich
razem), Stan był w posiadaniu notatek Autora i był świadom paranormalnych
dziwactw w okolicy, w Dzienniku pojawia się ilustracja przedstawiająca dwie
postacie próbujące wyciągnąć z portalu trzecią osobę, a panel zabezpieczający
machinę wymagał użycia trzech kluczyków na raz. Teoria miała solidne podstawy,
tylko po prostu nie okazała się prawdziwa. Ale za to nadaje się na fajne AU.
10. Stan bohaterem Apokalipsy
Patrzenie, jak Bill niszczy Dziennik było jak przyglądanie
się dewastowaniu ukochanej rodzinnej pamiątki – w dodatku takiej, w której
zawarta jest formuła na ocalenie ludzkości. Sytuacja wydawała się rozpaczliwa:
przepis na uwięzienie Billa stracony, Ford zamieniony w gigantyczną drapaczkę,
demon manipulujący czasem i materią z mentalnością zbuntowanego nastolatka
robi, co mu się żywnie podoba. Jedyna nadzieja… w wujku Stanku, który jeszcze w
pierwszym sezonie skserował Dziennik! Do tego w gronie zabarykadowanych w Mystery
Shack widzieliśmy jednorożca z wyrwanymi włosami, które są przecież niezbędne do stworzenia bariery ochronnej przed demonem. Wszystkie puzzle
wskakiwały na miejsce – Stan, mając do dyspozycji odpowiednie notatki, zamyka
Billa w kręgu GF, zbiera buntowników i szykuje się do ostatecznego ciosu, a
dzięki swojej przedsiębiorczości i sprytowi po całej tej apokalipsowej aferze
zyskuje szacunek brata, wszyscy żyją długo i szczęśliwie, koniec. Och, dlaczego
wszystko w tej teorii poszło nie tak?
11. Stan spłonie żywcem
Stan jest trzykrotnie, hm, portretowany w czasie serii – jako figura
woskowa, pacynka i balon w kształcie jego głowy. I wszystkie trzy kończą
nędznie na skutek wysokiej temperatury: figura topnieje, pacynka i balon stają
w ogniu. PRZYPADEK? Widzieliśmy w tym serialu typa ginącego od ciosu siekierą i
wypchane zwierzęta broczące z oczu krwią, dlaczego mielibyśmy nie zobaczyć, jak
nasza ukochana postać umiera w paskudnych okolicznościach?
Fanowskich teorii, które się nie sprawdziły, było na pęczki - starałam się wybrać te najpopularniejsze, bo gdybym miała przegrzybywać wszystkie cudaczne hipotezy oparte na niczym, to bym wcześniej zawisła niż ta notka. Zachęcam do podzielenia się teoriami, które Wam zapadły najbardziej w pamięć.
Z wyrazami szacunku
Kazik
No no ciekawe
OdpowiedzUsuń